poniedziałek, 16 września 2013

Rozdział 2

* Peg *
Czekam za nią już 10 minut. Może zmieniła zdanie? Może bała się tego spotkania tak samo, jak ja? Nie wiedziałam, czy mam dalej czekać. Ale po następnych 5 minutach miałam już wychodzić. Gdy nagle w mojej prawej kieszeni jeansów zawibrował telefon. Wyciągnęłam pośpiesznie i otworzyłam wiadomość, była od Alice - mojej siostry.

Od: Alice
Do: Ja
Hej xx Przepraszam, ale dzisiaj się nie spotkamy. Musiałam zostać dłużej w szkole. Może umówimy się innego dnia ?
Jeszcze raz przepraszam Cię bardzo. :)
Alice xx

Siedziałam tak przy stoliku wpatrzona w wyświetlacz komórki. Zastanawiałam się co mam jej odpisać. Rozumiałam, że chodzi do szkoły i ma naukę, ale czy na prawdę musiała zostać dłużej? Czy tylko tak napisała, bo nie chciała się ze mną spotkać? Nie zwlekając dłużej odpisałam.

Od: Ja
Do: Alice
Cześć :) Nic się nie stało. Rozumiem. Ok, zdzwonimy się jeszcze. Ok ?
Peg xx

Wysłano. Jeszcze chwilę siedziałam przy stoliku, zastanawiając się co teraz mam robić. Podeszłam do blatu i zapłaciłam za moje zamówienie. Wychodząc z Starbucksa dostałam następną wiadomość.

Od: Alice
Do: Ja
Okey. Spróbuję do Ciebie na wieczór zadzwonić, więc miej komórkę przy sobie.
Alice xxx

Od: Ja
Do: Alice
Okey, Okey. Będę czekać. :)
Peg xx

Odpisałam i wysłałam, chowając komórkę do kieszeni. Stałam tak i patrząc się na rozjeżdżoną jezdnię, pomyślałam, że dawno nie byłam na spacerze. Spojrzałam, która godzina. Była już 4:35. W głowie ułożyłam sobie plan gdzie mogłabym się przejść. Włożyłam ręce do kieszeń płaszczu i ruszyłam w stronę torów wyścigów konnych. W dzieciństwie chodziłam tam co tydzień razem z rodzicami. Lubiłam przebywać w tamtym środowisku. Mogłam tam siedzieć godzinami. Doncaster Racecourse to najlepsze miejsce. Tam pierwszy raz nauczyłam się jeździć konno. Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Było chłodno. Tego dnia moje włosy były spięte w kucyk, więc nie rozwiewał ich wiatr, chociaż był niemal odczuwalny. Przyjechałam razem z tatą i poszliśmy do prowadzącego lekcje jazdy konnej. Łatwo się dostałam, ponieważ był to dobry kolega ojca. Przyjął mnie z wielką chęcią. Ben - tak miał na imię -  zaprowadził mnie do stajni, abym wybrała sobie konia, na którym chciałabym się uczyć jeździć. Było ich mnóstwo, ale mi przypadł ten jeden. Ten, który był najcichszy - pasował do mnie. Miał długą, białą grzywę, a w niektórych miejscach miał brązowe plamy. Podbiegłam do niego, a Ben otworzył mi drzwi. Nie wiem dlaczego, ale przytuliłam go, a on nawet się nie poruszył. Tak jakby wiedział, że nic mu nie zrobię. Kiedy skończyłam go przytulać, Ben założył mu siodło. Wdrapałam się na niego i powoli ruszyłam. Biegł truchtem. Odczułam, że nie chcę zrobić mi krzywdy. Już wtedy wiedziałam, że i on mnie polubił. Gdy chciałam od niego odchodzić, nie pozwalał mi za każdym razem. Dlatego Ben zawsze musiał go czymś zajmować, abym mogła odejść. Chociaż tego często nie chciałam tak jak mój koń.
Przerwałam moje rozmyślenia, kiedy zobaczyłam Bena. Wyglądał na trzydziestolatka przez ten jego zarost, ale tak na prawdę miał dwadzieścia pięć lat. Podeszłam do niego z uśmiechem na twarzy.
- Cześć Peg, miło Cię tu znowu widzieć - przywitał się i przytulił mnie.
- Hej Ben, Ciebie też miło widzieć - odpowiedziałam.
- Ile to lat minęło od naszego ostatniego wyścigu? - zapytał, a uśmiech momentalnie pojawił się na jego twarzy.
- Nie wiem... Ale chyba z dobre 5 lat temu - zastanowiłam się, przypominając sobie moje rozmyślenia.
- Duużo czasu - przeciągnął - Co Cię tu sprowadza ?
- Wyszłam szybciej z pracy i postanowiłam przejść się na spacer i przy okazji wpaść tutaj - odpowiedziałam i postanowiłam nie mówić mu o niewypalonym spotkaniu.
- Dobrze, skoro już tu jesteś, to może... - przerwał, ale po chwili kontynuował - Może miałabyś ochotę na mały wyścig?
- Teraz? - zapytałam zdziwiona.
W odpowiedzi dostałam tylko skinienie głową.
- Ale ja... ja już nie pamiętam, kiedy ostatni raz wsiadłam na konia... Minęło sporo czasu, nie wiem czy dam radę - powiedziałam i popatrzyłam się w stronę stajni, przyuważyłam, że nie ma tam jednej rzeczy. Bardzo ważnej rzeczy dla mnie.
- Gdzie jest Ronie? - zapytałam, chciałam znowu zobaczyć moją towarzyszkę, za którą się stęskniłam.
Nie odpowiedział, po jego minie stwierdziłam, że coś ukrywa. Miałam złe przeczucia...
- Halo, Ben ?! Gdzie jest Ronie ? - ponowiłam pytanie, lekko zdenerwowana. Czekałam chwilę na odpowiedź, ale w końcu ją dostałam.
- 2 lata po tym jak przestałaś tu przyjeżdżać ze swoim ojcem, ona... - przerwał, usiadł na kanapę i odetchnął głośno - Ona zachorowała. Zachorowała na influenzę, leczyliśmy ją, ale to nic nie dało. Miesiąc po leczeniu umarła - zapanowała grobowa cisza, a ja żałowałam, że zadałam te pytanie.
Usiadłam obok niego i wpatrzona w podłogę, nie wiedziałam co mam powiedzieć. Jedyne co teraz czułam to pustkę. Poczułam, jak Ben mocno mnie przytula.
- Przykro mi - wyszeptał mi do ucha. - Wiem, że była ona dla Ciebie ważna.
Mocniej się w niego wtuliłam. Czułam od niego zapach stajni, zapach przypominający mi o Ronie.
Nie odzywając się do siebie, wyszłam z budynku, po pożegnaniu się z Ben'em.
Nie chcąc już nigdzie spacerować, zamówiłam taksówkę. Po 10 minutach stała już przede mną. Wsiadłam i zapięłam pasy bezpieczeństwa. Całą drogę przejechałam patrząc się przez szybę na otaczający mnie świat. Taksówkarz musiał się chyba domyśleć, że nie chcę rozmawiać, bo sam się odzywał. W zamian za to pod głosił piosenkę lecąco w radiu, co spowodowało, że bardziej mnie dobiła. Zamyślona, nie zauważyłam, że byłam już przed swoim domem.
- Ile płacę? - zapytałam, wyciągając portfel z torebki.
- 10 funtów - odpowiedział, wyciągając rękę w moją stronę.
- Dziękuję - położyłam pieniądze na ręku faceta i wyszłam - Do widzenia - rzuciłam pośpiesznie i trzasnęłam drzwiami.

Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale nie miałam czasu. Wiecie Rok Szkolny i te sprawy... Dziękuje za każde wejście, za każdy komentarz! :* Nie wiecie jaka to jest dla mnie motywacja. <3
Dziękuuuje xx

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział <3
    Czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W koncu dodalas ,swietny !! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty mi tu nie mów że się cieszysz tylko pisz kolejny dział.xD
    No a tak wqql to rozdział : Extra.;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział. :) Ogólnie opowiadanie mi się podoba. ;> Świetnie piszesz. Wygląd bloga też bardzo fajny. Raczej będę stała czytelniczką. Czekam na next. Życzę weny. ;*
    Przy okazji chce zaprosić do siebie:
    http://gardenof-stories.blogspot.com/
    http://dangerous-zayn-malik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog, świetny rozdział! Baaardzo kretywny ci wyszedł, kocham tego bloga :) życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG. Mega. Kocham tego bloga...

    Zapraszam: strong-fanfiction-polska.blogspot.com
    strong-fanfiction-polska.blogspot.com
    strong-fanfiction-polska.blogspot.com
    strong-fanfiction-polska.blogspot.com
    strong-fanfiction-polska.blogspot.com
    strong-fanfiction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. whoa, cudowny *-*
    będziesz informować na tt? :) @tajnypseudonim

    OdpowiedzUsuń