niedziela, 22 września 2013

Rozdział 3

* Louis *
Była 5, więc miałem jeszcze sporo czasu do spotkania z Niall'em. Dlatego postanowiłem, że załatwię sprawy związane z biurem mego wuja w okolicy. Miałem to załatwić w piątek, ale mam dużo czasu, więc wole teraz pojechać i mieć to z głowy.
Ruszyłem do drzwi, zabierając przy okazji kurtkę oraz klucze do samochodu. Wychodząc na dwór odruchowo spojrzałem na podwórko sąsiadów, z którymi nie za bardzo się lubię. Zawsze przychodzą i dobijają się do drzwi, kiedy jest impreza i grożą, że jak nie ściszymy muzyki, to zawiadomią policję. Tylko z jakiegoś powodu zawsze nie zawiadamiają tej policji. Tak jakby się bali mnie, bo zawsze im odpyskuję. Niall mówi mi, że wtedy wyglądam na bardzo groźnego. Kiedyś jak był pijany wyznał, że wtedy staję się spięty i zaciskam pięści, tak jakbym miał za chwilę komuś przyłożyć. Nigdy nie zwracałem na to uwagi, ale ostatnio zdarza mi się to często. Próbuję nad tym panować, ale nie wychodzi.
Przechodząc przez bramkę, otworzyłem drzwi do samochodu, po czym szybko wsiadłem do środka. Spojrzałem w lusterko w samochodzie i dopiero teraz zorientowałem się, że mam ranę na szyi, po ostatniej bijatyce w klubie. Popatrzyłem ostatni raz w lusterko i odpaliłem silnik, dodając gazu. Ruszyłem nie zważając na to, czy zrobiłem ślad na jezdni. Jechałem wyznaczoną mi trasą w nawigacji. Nie znałem tamtej części dzielnicy. Byłem skupiony na drodze, dopóki nie pojawił się w mojej głowie obraz tamtej dziewczyny. Nie mogłem nic zrobić, aby wymazać ją z pamięci. Przez to straciłem panowanie nad samochodem przez parę sekund. Dostałem parę obelg od kierowców. Nie obchodziło mnie to. Cały czas jechałem przed siebie.
Dojechałem do dzielnicy, w której mieszkał ten mężczyzna. Jadąc drogą patrzyłem się na prawą stronę, wyostrzając wzrok na adresy. Moją uwagę przykuło jedno mieszkanie. Akurat wychodziła z niego dziewczyna. Od razu wiedziałem kto był to dziewczyną. Rozpoznałem po włosach i jej ubiorze. Musiała się nie przebierać od naszego spotkania. Szła w przeciwną stronę. Podjechałem do niej, otwierając szybę.
- Cześć, piękna - jechałem powoli, abym mógł z nią porozmawiać.
- Czee - przerwała w połowie zdziwiona moim widokiem - Co Ty tu robisz ? Skąd wiedziałeś, że tu mieszkam ?
- Też miło mi Cię widzieć... yyy.. - popatrzyłem na nią, ale ona uciekała wzrokiem - Jak masz na imię ?
- A co Cię to obchodzi ? - zapytała.
- Ja się przedstawiłem. Ty nie miałaś okazji, więc powtórzę pytanie. Jak masz na imię ?
- Po co Ci to do szczęścia ?
Teraz mnie ostro wkurzyła. Za ostro! Wyłączyłem silnik i wysiadłem z auta, mocno trzaskając drzwiami. Dziewczyna widocznie się przestraszyła, ponieważ szeroko otworzyła oczy, zdziwiona tym co robię. Miała odpowiedzieć, gdy było już za późno. Moje zdenerwowanie rosło z każda sekundą. Nie wytrzymałem.
- Słuchaj kurwa, powtórzę to ostatni raz i masz mi odpowiedzieć. Jak. Masz. Na. Imię. - złapałem ją za nadgarstki tak mocno, że aż knykcie mi pobielały. Byłem za mocno wkurzony i przez to mówiłem przez zaciśnięte zęby. Musiało ją to boleć, bo usłyszałem cichy jęk. Poluźniłem trochę uścisk.
- P-peg - powiedziała, a ja zobaczyłem w jej oczach strach.
Odsunąłem się od niej, puszczając nadgarstki. Zostały jedynie białe ślady. Dziewczyna była chyba w lekkim szoku, bo nie spodziewała się tego po mnie. Może myślała, że mogę być inny, milszy.
Odwróciłem się do niej plecami, licząc do 15, aby się uspokoić. Usłyszałem za sobą pękającą gałąź. Gdy się odwróciłem dziewczyna biegła w stronę swojego domu.
- Peg! - zawołałem, ale ona nawet się nie odwróciła - Peg, przepraszam! - krzyczałem tak mocno, jak tylko mogłem. Zacząłem za nią biec, ale ona zdąrzyła już wejść do domu.

* Peg *
Zaczęłam biec, byle być najdalej od niego. Nie wiem skąd dowiedział się, że tu mieszkam. Ale nie chciałam już go więcej widzieć. Słyszałam za sobą jego głos, nie przestawałam biec. Bałam się, że biegnie za mną, ale gdy odwróciłam głowę ... zobaczyłam, że nadal jest przy samochodzie. Musiał dopiero się odwrócić, bo miał minę, która mówiła 'co jest kurwa?'. Gdy dobiegłam do drzwi mojego domu nie zastanawiając się szybko weszłam do środka, zamykając za sobą drzwi na klucz. Wbiegłam po schodach prosto do pokoju. Walnęłam plackiem na łóżko, uderzając się przy tym w głowę. Szybko złapałam się za tył głowy, czułam że będzie to duży guz.
Teraz ostrożnie kładąc głowę na poduszki, przymknęłam oczy. Zastanawiałam się, po co w ogóle tu przyjechał? Nie przychodziło mi nic do głowy.
- Peg, otwieraj drzwi! - usłyszałam z dołu Louisa, walącego pięścią w drzwi.
Przestraszyłam się lekko, co spowodowało ból z tyłu głowy. Zeszłam na dół najciszej jak się dało. Dyskretnie spojrzałam przez firankę. Nie zauważył. Był mocno wkurzony, widziałam to. Chyba nawet bardziej wkurzony niż był wcześniej. Odczułam lęk. Bałam się, że zrobi mi krzywdę gdy otworzę mu drzwi.
- Nie! - odkrzyknęłam, upewniając się czy zamki są domknięte.
- Peg, otwieraj te cholerne drzwi! - znowu mówił przez zaciśnięte zęby, co nie wróżyło najlepiej.
- Nie! I przestań walić w te drzwi, sąsiedzi mogą się patrzeć! - byłam pewna siebie, pierwszy raz od początku mojego całego życia.
- Dobra! Sama tego chciałaś, Peg! - krzyknął i walenie w drzwi zastąpiła cisza - nie na długo.
Po chwili Louis stał już w holu. Tak, w holu! Wywalił drzwi. Już po mnie!
- Louis coś Ty narobił ? Rodzice mnie zabiją - rzuciłam się na niego pięściami.

Ale wy mnie motywujecie! Dzięki Wam dzisiejszy post się pojawił. :) Dziękuje, dziękuje ! :* Jeśli chcecie przesyłajcie link do mojego opowiadania swoim znajomym, przyjaciołom itp., byłabym wam ogromnie wdzięczna ! xx

13 komentarzy:

  1. Noo wreszcie 3 na moim ulubionym opowiadaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zawsze super ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW!!!! Jestem pod wrażeniem, to jest świetne!! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo *o* Czekam na next'a ty!! Dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudooo. *o* kocham te opowiadanie<3 proszę dodawaj częściej nowe rozdziały jeśli możesz. Dziękuje za te opowiadanie ;3 KC ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodaj szybko następny!!! Proszę

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten rozdział rozdupił mnie jak puzzle xD Świetny, oby tak dalej, czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezuuu ale zajebisty ! <33 Nareszcie dodałaś :D Kiedy kolejny ? ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy kolejny ? ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział genialny . *-* Biedna Peg nieźle musiała się wystraszyć Tomlinsona. Sama na jej miejscu zachowałabym się podobnie. Nie no nie wiem czemu ale ten moment kiedy Lou wyważył drzwi mnie rozśmieszył. xd
    Czekam na następny z niecierpliwością i życzę dużo weny. ♥

    OdpowiedzUsuń