niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 9

*Peg*
Stałam tam zszokowana, tym co zrobił Louis. Wiedziałam, że nie potrafi opanować swoich emocji, ale że aż do takiego stopnia? Teraz przesadził, ostro przesadził. Co mu w ogóle strzeliło do głowy? Josh po prostu stał w mojej obronie. Zebrałam emocje szalejące we mnie i ruszyłam w jego stronę. Bałam się jak diabli, ale zawsze warto spróbować. Warto przezwyciężyć swój strach. Wewnętrznie cała się trzęsłam, zewnętrznie byłam pewna siebie. Wiedziałam, że mi nie może nic zrobić, nawet by nie spróbował.
- Wynoś się stąd! - krzyknęłam.
- Peg, posłuchaj...
- Żadne posłuchaj! - krzyknęłam jeszcze głośniej - Masz się stąd wynieść! I to już!
- Peg, przepraszam, ale nie mogłem wytrzymać - powiedział, a jego oczy błagały o przebaczenie.
- Czego? - zapytałam - Czego nie mogłeś wytrzymać?
Nie odezwał się, był cicho. Nawet nie utrzymywał ze mną kontaktu wzrokowego.
- Tego, że stawał w mojej obronie? - znowu zapytałam.
Brak jakiejkolwiek odpowiedzi z jego strony. Przede mną nie stał już pewny siebie chłopak, tylko bezbronny i jakby zagubiony. Ale nie mogłam pozwolić, aby uszło mu to na sucho.
- Odpowiedz! - zażądałam.
- Tak, tego właśnie nie wytrzymałem! - warknął.
Przestraszyłam się lekko jego warknięcia. Nie wiedziałam co powiedzieć. Nie wiedziałam, że był taki głupi.
No bo jaki normalny człowiek bije za coś takiego? Żaden!
- Wyjdź! - na tyle, aby było mnie stać. Nie miałam już siły na to wszystko.
- Peg...
- Wyjdź! - krzyknęłam i wskazałam na drzwi.
Nie odpowiedział, zrobił to o co go poprosiłam. Gdy wyszedł szybko podbiegłam do Josh'a. Jego twarz była cała zakrwawiona, tak samo jak ręce, które atakowały Louis'a.
- O boże.. - wymsknęło mi się, gdy tak patrzyłam na niego.
- Peg, nic mi nie jest - powiedział i uśmiechnął się słabo.
- Nie żartuj sobie, to nie jest śmieszne.
- Nawet nie próbuję.
- Dasz radę wstać? - zapytałam.
- Raczej nie..
- Dobra, pomogę ci - powiedziałam i podeszłam do niego. Wzięłam go pod pachę i podniosłam. Zajęczał gdy przesunęłam rękę. Posadziłam go na krzesło i chwyciłam moją komórkę.
- Zadzwonię po pogotowie - oznajmiłam, a on szybko wyrwał mi ją z rąk.
- Po co?
- Żeby obejrzeli rany..
- Sam mogę to zrobić - powiedział zimnym tonem.
- Owszem, ale lepiej żeby obejrzeli cię lekarze - wyciągnęłam rękę w jego stronę w celu odzyskania jej, ale on odsunął ją z zasięgu mojej ręki.
- Nie, nie zadzwonisz.
- Dlaczego?
- I co im powiesz? - zapytał i uniósł jedno brew. Pomyślałam przez chwilę i spojrzałam na niego. - No właśnie.
- Ale nie możesz tak wyjść na ulicę - wskazałam na jego twarz - Chodź.
- Gdzie?
- Na zaplecze - złapałam go za rękę i poprowadziłam w kierunku, który wspomniałam - Skoro nie chcesz, żeby lekarze cię obejrzeli, ja to zrobię.
- Oh.., no okey.. - westchnął.
Usiadł się i oparł głowę o szafkę. Wyjęłam apteczkę i postawiłam na ławkę. Przysunęłam krzesło do niego, po czym usiadłam. Wzięłam ręcznik i pomoczyłam go wodą. Przyciskałam lekko do ran na twarzy Josh'a. Krzywił się z bólu, co mnie bolało.
- Przepraszam - powiedziałam i spuściłam wzrok.
- To nie twoja wina, Peg.
- Moja, bo gdyby nie ja, nie miałbyś tych ran - zaczęłam bawić się ręcznikiem - Nie musiałeś stawać w mojej obronie, dałabym sobie radę.
- Nawet tak nie mów! To nie jest twoja wina, chciałem ci pomóc - złapał mnie za nadgarstki - Spójrz na mnie - zrobiłam to o co mnie prosił - Słyszałem jak do ciebie się odzywał. Miałem też już przyjemność z nim rozmawiać, więc wiem, że nie ma szacunku do ludzi. Zresztą sam się oto prosiłem - zaśmiał się, ale wiedziałam, że zrobił to tylko dlatego, aby nie było mi smutno.
- Dziękuje - powiedziałam i wróciłam do pozbywania się krwi z jego twarzy.
Gdy uporałam się z tym, na końcu wzięłam małe plastry i przykleiłam, do niektórych miejsc.
- Skończone - uśmiechnęłam się do niego.
- Odwaliłaś kawał dobrej roboty - powiedział spoglądając w lusterko - A ty chciałaś od razu dzwonić po pogotowie, obyło się.
- Przestań! - zarumieniłam się. Ustał i patrzył się na mnie, rozmyślając - Co? - zapytałam po chwili.
- Jesteś słodka, gdy się rumienisz - czułam, że zaraz spłonę - Zamknij oczy.
- Po co?
- Zamkniesz? - odpowiedział pytaniem na pytanie. Kiwnęłam głową na potwierdzenie.
- Nie ruszaj się - powiedział i wtedy wyczułam, że jest blisko mnie. Czułam, że mój brzuch zaraz wywinie koziołka. Po chwili poczułam jego usta na moich. Szybko zareagowałam i odepchnęłam go od siebie, po czym spoliczkowałam go. Wybiegłam z zaplecza i ruszyłam w stronę drzwi. Co on sobie myślał?
- Peg, zaczekaj! - gwałtownie odwróciłam się w jego stronę.
- Po co? Żebyś znowu mnie pocałował? - warknęłam, byłam mocno wkurzona.
- Nie! Przepraszam, nie chciałem...
- Przestań! - przerwałam mu - To ma się już więcej nie powtórzyć, jasne? - kiwnął głową.
Wyszłam z budynku. Chciałam znaleźć się jak najszybciej w domu.

*Louis*
Teraz sam wiem, że przesadziłem! - pomyślałem. Wiedziałem, że Peg jest na mnie ostro wkurzona. Ale gdyby nie ten dupek Josh, może udałoby mi się z nią nawiązać tą nić porozumienia. Nie wiem co zrobię, żeby Peg mi wybaczyła, i czy w ogóle jest taka możliwość, że mi wybaczy.
Wsiadłem do samochodu i ruszyłem z piskiem opon. Jechałem w stronę domu. Musiałem w końcu wziąć się za te papiery. Chcę mieć to jak najszybciej z głowy. Chociaż nie wiem, czy uda mi się dzisiaj coś zrobić. Za dużo się działo. Nie będę mógł przestać o niej myśleć, zresztą jak każdego dnia. Na prawdę nie wiem co się ze mną dzieje.
Ustałem na podjeździe i wyszłem z samochodu. Wchodząc do domu, zauważyłem list w skrzynce. Podniosłem go i wszedłem do środka. Ruszyłem do kuchni, prosto do lodówki. Wyjąłem z niej butelkę piwa i usiadłem na kanapie w salonie. Położyłem list na stoliku, aby otworzyć piwo. Oparłem się o oparcie kanapy i przechyliłem butelkę. Poczułem ulgę. Poczułem jakby wszystkie problemy odpłynęły. Jednak wiedziałem, że to tylko pozory.
Mój umysł opanowała Peg, znowu. Bijatyka od nowa odtworzyła się w mojej głowie. Wkurzyłem się na samo wspomnienie, co spowodowało, że uderzyłem nogą w stolik. Ochłonąłem.
Nie mogę tego tak zostawić - pomyślałem.

No dobra, nie spodziewałam się, że w tak krótkim czasie zdążycie nabić te 30 komentarzy. xd Ale cieszę się, że mam takich czytelników i mam nadzieję, że będzie Was coraz więcej. Ogromnie Wam dziękuje, za tyle wejść, komentarzy i obserwatorów, których ciągle przybywa - i dobrze! :)  Nie wiecie jaką sprawiacie mi radość! :) To ogromnie motywuje do dalszego pisania. Dlatego jeszcze raz OGROMNE DZIĘKI! xx Jestem Wam na prawdę wdzięczna za to wszystko! < 333
30 komentarzy = nowy rozdział



66 komentarzy:

  1. Świetny rozdział czekam na nn :*** !!.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza! ZAJEBISTEEEE!!! -E.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny! *-*
    Kocham tego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czeeekam na neeext, wiesz, że kocham *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabijasz mnie,
    Normalnie mnie zabijasz!
    To jest boskie tylko takie krótkie ;<.
    Czekam na następny rozdział.! :3 xx
    @TataraLoves1DLM

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaa wspaniały :*********

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. Ciekawy. Czekam na następny z niecierpliwością.Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  8. CUDO ! : ) / @PolishCarrots

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam to twoje opowiadanie. Jest genialne tak jak ty! Masz ogromny talent. ;3 Zazdroszczę, też pisze ale ty robisz to sto razy lepiej :>

    OdpowiedzUsuń
  10. cudoo <33 jpd czy ja już mówiłam że to jestzajebiste ? Może.... Więc mówię jeszcze raz to jest ZAJEBISTE *.* czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi się podoba rozdział. ;)
    Czekam, aż Lou coś wymyśli. ;)
    @puchnina3

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski ! Czekam nn ;*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniały *-*
    Zapraszam też do siebie na nowe opowiadanie. Jest już prolog!
    http://you-are-the-life-to-my-soul.blogspot.com/
    Obserwuję i liczę na obserwowanie xd

    OdpowiedzUsuń
  14. boski czekam z niecierpliwością na następny :) pozdrawiam i weny życzę Małgorzata <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Suupeeerr!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  16. czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. czekam z niecierpliwością na nextaaa...xD

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam ^^ :*

    OdpowiedzUsuń
  19. ciekawy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Najlepszy!!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  21. Daj jak najszybciej nowy rozdział
    Prooooooooooszę !

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny rozdział ;) szkoda że tak to wszystko sie potoczyło,ale w sumie zrobiło się ciekawie.Czekam na next,jeszcze tylko 4 komy ^^

    OdpowiedzUsuń
  23. super ! czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń
  24. Jejciuuuu boskie! wiedz ze komentuje :D, ale gdy jestem na komie niestety nie moge tego zrobic bo mi sie niechce wyswietlic ;CC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to bardzo! :) Jest to dla mnie bardzo ważne xx

      Usuń
  25. Czekam nn <3 Świetne opowiadanie ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Czekam nn <3 Świetne opowiadanie ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Czekam nn <3 Świetne opowiadanie ;*

    OdpowiedzUsuń
  28. jejciuu boskie! wiedz ze komentyje :D ale gdy jestem na komie niestety nie moge tego zrobic bo komentarze niechca mi sie wyswietlic ;CC

    OdpowiedzUsuń
  29. Jejciuuuu boskie! wiedz ze komentuje :D, ale gdy jestem na komie niestety nie moge tego zrobic bo mi sie niechce wyswietlic ;CC

    OdpowiedzUsuń
  30. świetny świetny kocham to xoxo

    OdpowiedzUsuń
  31. super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  32. nom ja też czekam^^ :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziś zaczęłam czytać, ojejciu jest świetne, czekam an kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  34. niesamowity ! uwielbiam Louisa i życzę mu powodzenia, ale strasznie mnie wkurwił ten Josh...no jeszcze 1 komentarz...<3

    OdpowiedzUsuń
  35. W szystkiego Najlepszego na święta+ świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. http://louis-tomlinson-moim-bratem.blogspot.com/ dobra jest akcja ! Nie ukryję to jest mój blog , chciałabym was zachęcić do czytania i komentowania tego bloga bo wiecie .. jeden kom jeden uśmiech na mojej twarzy a jeśli uzbiera się w tym dniu jeszcze 5 komów pod roździałem 7 będzie next i Lorri będzie szczęśliwa i wy też bo na pewno te fanfiction się wam spodoba nad tym blogiem pracowało aż 3 osoby którym bardzo dziękuję . Lorri to moja koleżanka i nic nie dostała w te święta pod choinkę powiedziała mi że jej marzeniem jest następny roździał mojego bloga i bilet na room94 i to spełniamy więc proszę o zostawienie jednego koma a bilet to my zbieramy . z góry dziękuję . świetny roździał i wesołego alleluja XD

    OdpowiedzUsuń
  37. Świetnie piszesz :). Czeka na nn

    OdpowiedzUsuń
  38. Bardzo fajne czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  39. świetny czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  40. Uwielbiam tego bloga a cała ta historia jest po prostu super! czekam na nexta i mam wielką prośbę a propo bohaterów czy mogłabyś dodać zdjęcia jak ty ich widzisz...XD <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Świetne :) Czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  42. Świetne :) Czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  43. Świetne :) Czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetne :) Czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  45. Świetne opowiadanie :) czekam
    na nexta

    OdpowiedzUsuń