środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 7

*Peg*
Idąc przez park patrzyłam się na zakochane pary. Były na prawdę urocze i zazdrościłam im tego, że znaleźli swoją drugą połówkę. Nie przejmując się tym, szłam dalej. Pogrążyłam się w myślach. Nagle stając na środku, nie wiedziałam gdzie w ogóle zmierzam. Dlatego usiadłam na ławkę. Nadal pogrążona w własnych myślach. Nagle ktoś od tyłu podszedł do mnie.
- Zgadnij kto to? - zapytał męski głos, zasłaniając mi przy tym oczy.
- Josh? - odpowiedziałam pytaniem.
- Pudło - powiedział - Louis.
- Co Ty tu robisz? Śledzisz mnie? - ponownie zapytałam.
- Nie śledzę cię kochanie - powiedział i na jego twarzy pojawił się głupkowaty uśmieszek - Po prostu przechodziłem tędy.
- I Ty myślisz, że ja ci w to uwierzę? - podniosłam jedno brew.
- Nie musisz, bo przecież ty zawsze wiesz swoje.
- Nie, po prostu nie ufam tobie - powiedziałam.
- To zaufaj - poprosił.
- Nie mogę - opuściłam głowę, bawiąc się palcami.
- Chociaż spróbuj - przysunął się do mnie na tyle blisko, że czułam jak dotykają się nasze biodra - Ten jeden raz spróbuj.
- Powiedziałam ci już, że nie mogę... Nie potrafię...
- Nie możesz, czy nie chcesz? - dotknął mojego bodpródka i pociągnął do góry, abym na niego spojrzała.
Nie odpowiedziałam. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Nie wiedziałam co w tej chwili do niego czuję. Nic nie wiedziałam! Potrzebowałam czasu na to wszystko. Potrzebowałam spokoju, aby to wszystko przemyśleć.
- Odpowiedz - warknął.
- Nie mogę... - powiedziałam, a on się odsunął - Nie mogę ci tego powiedzieć w tej chwili...
W głębi serca chciałam mu zaufać, ale nie potrafiłam. Bałam się. Bałam się, że mnie skrzywdzi..
- Potrzebuję czasu.
- Czasu na co? - zapytał zdziwiony.
- Na przemyślenie tego wszystkiego... Czasu na to, abym mogła ci zaufać - przysunęłam się do niego i dotknęłam jego klatki piersiowej.
- Dobrze, dam ci go - powiedział, patrząc mi prosto w oczy - Ale obiecaj mi, że chociaż spróbujesz.
- Obiecuję - powiedziałam, a on mnie przytulił.

- Peg, wstawaj! - usłyszałam głos mojej matki, który wyrwał mnie z mojego dziwnego snu - Spóźnisz się do pracy!
- Już wstaję! - odpowiedziałam i zwlekłam się z łóżka.
Byłam trochę zszokowana. Ten sen był bardzo dziwny. Naprawdę! Czasami boję się mojej wyobraźni. Nigdy bym nie potrafiła, a nawet nie chciała mu zaufać. W ogóle zacznijmy od tego, że nigdy nie chciałabym być jego dziewczyną. Nie wiem dlaczego tak go nie lubię. Przecież nic mi nie zrobił, nie zaszedł za skórę. To coś... To coś od środka mnie odpycha od niego. Może i lepiej, nie chcę teraz żadnej miłość lub coś w tym stylu.
Poszłam do łazienki, aby wziąć prysznic. Dzięki niemu, codziennie rano jakoś funkcjonowałam. Gdy wyszłam z łazienki, od razu skierowałam się w stronę kuchni. Kiedy zeszłam na dół, mojej matki nie było tam. Pewnie już wyszła, aby napić się z tymi swoimi koleżaneczkami. Czasami mnie to denerwowało. Zazdrościłam innym dziewczynom matek, które robiły im śniadania i przede wszystkim troszczyły się o nie... A nie to co u mnie. Matki ciągle nie ma, zawsze gdzieś pójdzie i wraca do domu o nie wiadomo której godzinie..
- Nie będę psuła sobie dnia przez taką matkę - pomyślałam.
Szybko zjadłam śniadanie i pobiegłam do pokoju, aby przebrać się w jakieś ciuchy.
Otworzyłam szafę i przegrzebałam ją całą. Po czym doszłam do wniosku, że nie mam w co się ubrać.
Przydałoby się pójść na jakieś zakupy, ale szkoda, że u mnie krucho z kasą. Dobrze, że w tym tygodniu dostaję wypłatę. Chociaż dużo jej nie ma i zapewne starczy, aby na jedno bluzkę. Ale dobre chociaż tyle, niż nic.
Po długim namyślę postanowiłam, że ubiorę T-shirt z biało czarnymi paskami i do tego czarne jeansy.
Wyszłam z domu i zamknęłam drzwi, po czym ruszyłam w stronę biblioteki.

*Louis*
Spojrzałem na zegarek. 7:45. Jak ten czas szybko leci, ostatni raz jak spojrzałem na zegarek była dopiero 21. Wtedy siedziałem z Niall'em i rozmawiałem. Właśnie rozmawiałem o dziewczynie...o Peg. Ciągle miałem ją przed oczami, próbowałem jakoś o niej zapomnieć, ale nie mogę. Kurwa nie mogę. Nie wiem dlaczego. Nigdy tak nie miałem. Zawsze gdy sprowadzałem dziewczynę do domu, to tylko na jedną noc. Zazwyczaj bywało tak, że jak się obudziłem, jej już nie było. Nie pamiętam żadnej z nich. A Peg? Z Peg nawet nie poszedłem do łóżka, nie przyprowadziłem do domu. Nic. A najbardziej ze wszystkich dziewczyn utkwiła mi w pamięci. Nie wiem co się ze mną dzieje. Dlatego postanowiłem się trochę oderwać i pojechać na siłownię z Niall'em.
Wyszedłem z salonu, przy okazji biorąc ze sobą kurtkę ze skóry i klucze do samochodu. Miałem jechać po niego do pracy, a stamtąd prosto na siłownię.
Wsiadłem do samochodu i odpaliłem go. Ruszyłem powoli, ale po chwili przyspieszyłem. Chciałem się tam znaleźć, jak najszybciej! Niestety moje przyspieszenie długo nie trwało, ponieważ zauważyłem, że psy stoją zaraz na poboczu. Nie chciałem mieć z nimi w tej chwili do czynienia... Dlatego zwolniłem.
Skręcałem, gdy w tym samym momencie zadzwonił mi telefon. Odebrałem.
- Cześć Louis - przywitał się Niall - Mam dla ciebie złą wiadomość.
- Cześć - odpowiedziałem na przywitanie, po czym dodałem - Jaką złą wiadomość?
- Niestety dzisiaj nie będę mógł z tobą pójść na siłownie.
- Oh... Ok, rozumiem.
- Stary naprawdę przepraszam cię, ale wypadło mi coś ważnego - kontynuował rozmowę.
- Nic się nie stało Niall, nie przepraszaj - uśmiechnąłem się sam do siebie - Każdemu coś wypadnie. Może innym razem? - zapytałem.
- Jasne - odpowiedział szybko - Teraz przepraszam, ale muszę już kończyć. Cześć - rozłączył się za nim zdążyłem odpowiedzieć.
Po zakończonej rozmowie zawróciłem. I od razu pomyślałem, że zobaczę co słychać u Peg. Zapytam się jej czy drzwi zostały już naprawione. Wiem, że nie będzie zadowolona z mojego widoku w bibliotece. Niestety nic nie poradzę, że potrzebuję ją zobaczyć.

No i mamy 7 rozdział! Wiem... Możecie być na mnie źli, bo 25 komentarzy już dawno się nabiło, a ja nowego rozdziału nie dodawałam, tak jak obiecałam. Naprawdę za to Was PRZEPRASZAM !!! xx Ale najzwyczajniej w świecie nie miałam czasu, a nawet weny. Ale najważniejsze jest to, że nowy rozdział w końcu się pojawił. Mam nadzieję, że się Wam spodobał. :) 
Piszcie w komentarzach co sądzicie o nowym rozdziale. 
Jak myślicie jak Peg zareaguje na widok Louis'a w bibliotece? Co powie? :)
Piszecie, że przesadziłam z tymi 35 komentarzami. Więc zmieniam.
25 komentarzy = nowy rozdział



34 komentarze:

  1. Super, ale krótki :c !! :****

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz takie krótkie rozdziały, że chcę cię udusić! Ale takie genialne, że jnxmzkjsooaishxoqjjiwoqid

    OdpowiedzUsuń
  3. Hihi nowy...hihi...zawał...hihi <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dostaję SMSa od znajomej, że nowy rozdział. Biegnę do lapka, oczywiście rzucam kanapkę i czytam. Skończyłam. Odwracam się, a tam kanapka masłem do podłogi, przewalona pufa, porozrzucane gazety, telefon gdzieś na podłodze...co ten ff ze mną robi. Rozdział ge-Niall-ny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo! To opowiadanie strasznie wciąga. Szkoda że nie jest dłuższe. Życzę weny! ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. SUPER *.* czekam na next :D Niech Peg bd z Louis'em ;****

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcę nexta, jest tak genialne, że po prostu nie mogę wytrzymać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham To Bardzo Mocno I Proszę O NEXT!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. poprostu kocham to opowiadanie , zgon *,* mogłyby być dłuższe rozdziały ale nic na siłę xD już się nie mogę doczekać kiedy next =D

    OdpowiedzUsuń
  10. O em dżi! NEXT!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nawet nie wiesz jak to kocham, w sumie akcja za bardo się nie roziwnęła ale już kocham *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam tego ff :D

    OdpowiedzUsuń
  13. *melodia SOML*
    Jak ja to kooocham
    Chcę szybko Neexta
    I nie mogę...przez cieeebie wstać
    Bo kooooooooocham tooooo!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja to kocham i to strasznie *.*

    OdpowiedzUsuń
  15. fajowy...kocham to :*

    OdpowiedzUsuń
  16. to jest zajebiste . I nie Czekaj na 35 komentarzy bo wydaje mi się że się możesz nie doczekać xD już się nie mogę doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba przesadziłaś z tymi 35 komentarzami :P Ciężko będzie. Nawet nie rób więcej...zobacz: masz 20 obserwatorów, prawie wcale nie rozwiniętą akcję i chcesz 35 komentarzy... przeliczyłaś się. Ale i tak świetne :P Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Przed chwilą skończyłam czytać do tego rozdziału!
    Opowieść bardzo interesująca.
    Czekam na dalszy ciąg ;)!
    @TataraLoves1DLM

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham kocham kocham!

    OdpowiedzUsuń
  20. Love it, love it, love it soooo much!

    OdpowiedzUsuń
  21. Najlepsze ff ever!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham 8 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ciekawe opowiadanie :]

    OdpowiedzUsuń